Gordon - Lang Yarns

W końcówce roku dopadła mnie jakaś blokada dziewiarska. Stanęłam i nie mogłam wystartować z nową pracą. Trochę mnie ten stan frustrował, więc postanowiłam tę dziewiarską niemoc przełamać w taki sposób, że wyciągam losowo włóczkę z zapasów i coś z niej muszę zrobić. I tak wypadło na Gordona, do którego w momencie zakupu miałam jakąś koncepcję, ale się później rozmyła.

Obietnic trzeba dotrzymywać (również sobie ;-)), więc poukładałam te moje moteczki w różnych konfiguracjach i wyszła z tego taka własna kombinacja, wzbogacona akcentem wrabianym, bo to zawsze jest ciekawiej, jak się przekłada nitki ::-).

A moje spostrzeżenia - Gordon jest o wiele fajniejszy w noszeniu niż się to zapowiadało w moteczku. Włóczka jest bardzo miękka, lekka i ciepła. Sweterek od razu awansował do grona ulubionych. A energetyczne kolory przełamują szarość przedwiośnia.

Zużyłam ok.7,5 motka (w kolorach czerwonym, pomarańczowym, brązowym i beżowym), robiłam na drutach nr 3,75. Włóczkę bardzo przyjemnie się przerabia. Pliska na dole i przy rękawach złożona podwójnie, zrobiona ryżem.

mt_gallery:

Pierwszy sweter dla męża wydziergałam z 8 motków Gordona od Lang Yarns, kolor 0015. Dziergałam w częściach według opisu z FAM 269.

Ściągacze wykonywałam na drutach 3,5 mm, a resztę na 4 mm. Dekolt wykończyłam i-cordem.

Gordon jest włóczką bardzo miłą, nic nie gryzie i fajnie grzeje.

Mąż jest bardzo zadowolony.

mt_gallery:

Wydziergana została z wełenki GORDON od Lang, na drutach rozm.5 i 6, z podwójnej nitki (niecały motek) oraz z granatowych i grafitowych resztek włóczki Gobi.

mt_gallery: