Mariolcia od lat prowadziła "e-dziewiarkę", sklepik, który z zewnątrz wyglądał jak miejsce pełne ciepła i przytulności. Jednak pod tą fasadą kryła się niezwykła tajemnica — właścicielka sklepu miała zdolność podróżowania w czasie. Pewnego dnia, wędrując między wymiarami, trafiła do Słowacji czasów Janosika.

Spotkanie z Janosikiem

janosikW jednej z górskich jaskiń, pomiędzy potężnymi skałami Janosikowych Dier, Mariolcia stanęła twarzą w twarz z legendarnym zbójnikiem.

A ty kto, niewiasto? – zapytał Janosik, uważnie mierząc ją wzrokiem. – Nie wyglądasz na wędrowną kupcową ani bogatą panienkę.

– Jestem Mariolcia – odparła z uśmiechem. – Przybyłam, bo słyszałam o twojej działalności. Rabujesz bogatych, by wspierać biednych. To chwalebne, ale czy nigdy nie myślałeś, by pomóc inaczej?

Janosik wzruszył ramionami. – A jakże inaczej? Austriacy rabują nasz lud, dzieci głodują, ludzie marzną zimą. My tylko wyrównujemy rachunki.

Może znalazłby się sposób, by ci biedni ludzie sami stanęli na nogi, bez ciągłego ryzyka i ucieczek przed wojskiem? – zastanawiała się Mariolcia.

Hę? Ciekawaś ty, pani. Ale jak chcesz to zrobić?

– Potrzebuję pomocy. Znam kilka wróżek, które mogą coś zdziałać.

Zwołanie wróżek

Mariolcia napisała listy do swoich niezwykłych przyjaciółek, a gołębie pocztowe poniosły wieść po całym świecie.

Wróżka Anowi z Bałtyku

Anowi przybyła jako pierwsza, niosąc ze sobą wiatr i zapach morskiej bryzy.

Mariolciu, czy to prawda, że zmagasz się z góralskim rozrabiaką? – zawołała, stając na progu jaskini.

Nie rozrabiaka, tylko Janosik, i potrzebuję twojej pomocy.

Anowi roześmiała się, a jej oczy błyszczały jak fale Bałtyku. – Przyznaję, wolałabym czarować bałwany na morzu, ale skoro chodzi o dobro ludu, spróbuję.

Wróżka Browneyed z Nocy

Wieczorem zjawiła się Browneyed, niosąc ciepły blask gwiazd.

Mariolciu, twój gołąb zakłócił mi malowanie nieba! – powiedziała, z lekkim uśmiechem. – Ale dla ciebie zawsze znajdę czas. Co trzeba uczynić?

Wyobraź sobie niebo pełne ciepłych wełnianych chmur. Musimy coś podobnego stworzyć dla tych ludzi, tylko że w formie ubrań.

Hmm, to będzie wyzwanie. Ale jestem z tobą.

Wróżka Bajka ze Zgorzelca

Z zachodnich kresów nadjechała Bajka, znana z opowiadania niesamowitych historii.

Mariolciu, cóż za magiczne wieści ze Słowacji! – rzekła, zeskakując z wozu, który ciągnęły zaczarowane konie.

Potrzebujemy twojej kreatywności, Bajko. Ludzie tu muszą nauczyć się sami dbać o siebie. Pomóżmy im.

Bajka przytaknęła. – Opowieści o Zgorzelcu mówiły, że każdy problem ma rozwiązanie. Zatem – do dzieła!

Wróżka Wiesia z Wrocławia

Wiesia zjawiła się z koszem pełnym motków wełny.

Mariolciu, mam twoje ulubione kolory! – powiedziała, przytulając przyjaciółkę. – Ale co dokładnie planujemy?

Ubrania dla całej wioski. Ty jesteś mistrzynią włóczek – twoje umiejętności są kluczowe.

Wróżka Milva22 z Torunia

Ostatnia przybyła Milva22, legenda z okolic Torunia.

To prawda, że pomogłam przepędzić Krzyżaków, ale czy teraz mam walczyć z Austriakami? – zażartowała.

Nie walka, Milvo, tylko dzierganie! – wyjaśniła Mariolcia.

Cóż, jeśli to pomoże, to ruszajmy.

Wspólne Dzierganie

W jaskini zapanował gwar.

Mariolciu, czy ta włóczka ma być miętowa czy burgundowa? – zapytała Wiesia.

Miętowa dla dzieci, burgundowa dla dorosłych! – odkrzyknęła Mariolcia.

Te gwiazdy na swetrach są zbyt chaotyczne! – stwierdziła Browneyed.

Chaotyczne?! To artystyczny nieład! – oburzyła się Bajka.

Janosik z uśmiechem patrzył na tę magiczną zgraję. – Nie sądziłem, że czary to taki bałagan.

Wręczenie Ubrań

Po wielu dniach ciężkiej pracy wróżki i Mariolcia dostarczyły ciepłe swetry, skarpety i czapki mieszkańcom.

To dla was, abyście nigdy więcej nie musieli marznąć ani czekać na pomoc zbójników, – powiedziała Mariolcia, wręczając dzianiny.

Ludzie podziwiali piękne wzory, a Mariolcia i wróżki nauczyły ich dziergać własne ubrania.

Janosiku, nawet dla ciebie coś mamy! – dodała Mariolcia, wręczając zbójnikowi góralski sweter z ręcznie wyszywanym motywem owiec.

Piękny jest! I kto by pomyślał, że od teraz będę zbójem w swetrze, a nie z ciupagą?

Nowe Życie w Wioskach

Od tej pory mieszkańcy sami dziergali ubrania i sprzedawali je na targach. Zyskali też wiedzę, jak hodować owce i prząść wełnę. Janosik z towarzyszami pomogli im przy wypasie owiec, a wojsko austriackie już nie miało kogo ścigać.

Legenda głosi, że do dziś w Janosikowych Dierach można usłyszeć echo śmiechu wróżek i zobaczyć cienie tańczące wśród skał. A jeśli dobrze się przyjrzycie starym rycinom, zauważycie postać Janosika w pięknym swetrze, który przypomina, że nawet najtrudniejsze problemy można rozwiązać z odrobiną magii i... włóczki.

Tajemnica Janosikowego Swetra

Kilka miesięcy po tym, jak Mariolcia i jej wróżki rozwiązały problem biedy w okolicznych wsiach, wróciła do swojego sklepiku. Życie płynęło spokojnie, a „e-dziewiarka” stała się jeszcze bardziej popularna. Klienci przyjeżdżali z całej Anglii, by podziwiać jej włóczki, których kolory zdawały się pulsować życiem. Jednak w pewien pochmurny poranek stało się coś, co wyrwało Mariolcię z codziennej rutyny.

Nieoczekiwany gość

Do sklepu wszedł mężczyzna w góralskim kapeluszu i charakterystycznym swetrze z wyszywanym motywem owiec. Mariolcia aż zaniemówiła.

Janosik? Jak ty tu trafiłeś? – zapytała, wpatrując się w zbójnika, który wyglądał jak wyjęty z jej podróży w czasie.

A jak się trafia do wszystko wiedzącej Wiedźmy? Magicznie, rzecz jasna. – Janosik uśmiechnął się pod wąsem. – Mam jednak kłopot i potrzebuję twojej pomocy.

Mariolcia wskazała mu fotel przy oknie i podała filiżankę herbaty. – Mów, co się dzieje. Myślałam, że wszystko ułożyło się dobrze.

Ano, tak myśleliśmy. Ludzie w wioskach dziergają ubrania, sprzedają je, a nawet górale z sąsiednich ziem zaczęli zamawiać swetry. Ale problem w tym, że ktoś zaczął je podrabiać.

Mariolcia uniosła brwi. – Podrabiać?

Ano. Ubrania z gorszych materiałów, bez naszych góralskich wzorów, ale ludzie kupują, bo tanie. Jak tak dalej pójdzie, stracimy naszą dobrą opinię.

Zbójnik w tarapatach

No dobrze, ale co ja mogę z tym zrobić? – zapytała Mariolcia.

Ty i twoje wróżki macie czary. Może znajdziecie sposób, by te podróbki same się rozpadały, albo żeby wszyscy poznali różnicę między nimi a naszymi swetrami.

Mariolcia zamyśliła się, popijając herbatę. – Cóż, to trudne, ale nie niemożliwe. Będę jednak potrzebowała pomocy wróżek. Znowu.

Powrót wróżek

Mariolcia po raz kolejny wysłała gołębie z wiadomościami, a w ciągu kilku dni w sklepie pojawiły się jej magiczne przyjaciółki.

Podrabiane swetry? Co za bezczelność! – oburzyła się Anowi, rozkładając na stole mapę świata.

Nie można niszczyć cudzej pracy, nawet czarami, – zauważyła Browneyed. – Ale może możemy zrobić coś innego.

Coś, co wyróżni oryginalne swetry, by były nie do podrobienia, – dodała Bajka, układając na półkach motki wełny.

Może wpleciemy w nie odrobinę magii? – zaproponowała Wiesia.

Milva22, która siedziała w rogu, odezwała się po chwili ciszy. – Albo dodamy znak, który będzie widoczny tylko dla tych, którzy patrzą z sercem. Jak runiczne wzory, które chroniły moje ziemie przed Krzyżakami.

Magiczne wzory

Wspólnie postanowiły, że w każdy sweter zostanie wpleciona specjalna nić, która zmienia kolor w świetle księżyca. Wzór, który powstawał, przypominał kształt Janosikowych Dier – symbol ziemi, z której pochodziły te ubrania.

Przez kilka tygodni Mariolcia i wróżki eksperymentowały z włóczkami, aż w końcu znalazły idealne połączenie.

Teraz żaden podróbkarz nie będzie w stanie tego odtworzyć! – powiedziała z dumą Browneyed, kiedy pierwszy sweter z magicznym znakiem był gotowy.

Powrót do Janosikowych Dier

Razem z Janosikiem Mariolcia i wróżki wróciły w górzyste rejony. W każdej wiosce rozdawały nowe włóczki i uczyły, jak wplatać magiczną nić w dzianiny.

Patrzcie, jakie to piękne! – zawołała jedna z kobiet, trzymając sweter pod światło księżyca.

To teraz wasz znak rozpoznawczy, – wyjaśniła Mariolcia. – Będzie was chronił i przypominał, że prawdziwa wartość tkwi w sercu, a nie w cenie.

Nowy rozdział

Wkrótce magiczne swetry stały się tak popularne, że ludzie przyjeżdżali z dalekich stron, by je kupować. Podróbki przestały się sprzedawać, a Janosik mógł spać spokojnie, wiedząc, że jego lud jest bezpieczny.

Kiedy Mariolcia żegnała się z Janosikiem, ten podziękował jej, wkładając na głowę kapelusz.

Jesteś nie tylko Wiedźmą, co wiele wie, Mariolciu, ale i dobrą duszą. Gdybyś kiedyś potrzebowała pomocy, wiedz, że Janosik zawsze stanie po twojej stronie.

Mariolcia uśmiechnęła się. – I ty pamiętaj, że nie musisz walczyć z całym światem sam. Wystarczy odrobina magii i dobrych serc wokół ciebie.

Powrót do sklepu

Wróciwszy do „e-dziewiarki”, Mariolcia wiedziała, że to nie ostatnia przygoda, jaka ją czeka. Ale na razie wystarczyło jej patrzenie na półki pełne włóczek i ciepły aromat herbaty unoszący się w powietrzu.

W końcu nigdy nie wiadomo, kto wejdzie do jej sklepu i poprosi o pomoc.

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
Beti16
2 days ago
Taaak...to już wszystko jasne, kto nauczyła górali dziergać,takie piękne swetry, skarpety itd. ;-)
Like Like
0
browneyed
2 days ago
"...Mariolcia uśmiechnęła się. – I ty pamiętaj, że nie musisz walczyć z całym światem sam. Wystarczy odrobina magii i dobrych serc wokół ciebie."...
I nic więcej nie będę dodawać bo to zdanie mówi o wszystkim. Dziękuje autorowi za piękną kolejną opowieść i umieszczenie mnie w nie jako czarnej wróżki wspomaganej przez gwiazdy a nie ropuchy hahaa choć i ona przemawia do mnie coraz bardziej wszak to zwierzątko-żyjątko a ja kocham i szanuję wszystko co żyje i oddycha z tego świata więc ta ropucha też nie jest zła. Pozdrawiam autora, koleżanki wróżki i wszystkich ze świata e-dziewiarki!!!!!! Angela
Like Like
0
Wiesia
4 days ago
W dzieciństwie Kraina Baśni była moją ulubioną. Nigdy nie przypuszczałam, że do niej trafię czytając sama o sobie. Zaskoczenie i przemiła chwila. Uważam, że wszystkie dziewiarki to włóczkowe wróżki i czarodziejki.
Dziękuję i gratuluję autorowi fantazji. Wróżka Wiesia
Like Like
0
Mariolcia
4 days ago
Krysko, no właśnie leniuchować lubię najbardziej :))) Dziękuję za komentarz.
Like Like
0
Kryska
4 days ago
A ja jestem pewna, że Mariolcia ma zaczarowany czas. Prowadzi super firmę, robi na drutach, uprawia sport, podróżuje i jeszcze pisze opowiadania. A to zapewne nie wszystko. I kiedy to robi? Mariolcia, czy ty kiedyś śpisz i choć troszkę leniuchujesz? Podziwiam i zazdroszczę 😀
Like Like like 1
0
Anowi
4 days ago
Cudownie być postacią w opowiadaniu. Poprawiacie humor
Like Like like 1
1
jolkos8200
5 days ago
" I ty pamiętaj, że nie musisz walczyć z całym światem sam" - cudowne zdanie warte zapamiętania !!.
Like Like like love 2
1
lenka123
5 days ago
Świetne są te opowiadania :) W momencie w którym myślałam, że to już koniec opowieści w drzwiach pojawił się Janosik... a to mogło oznaczać tylko jedno - Ahoj przygodo! :) Po przeczytaniu tej historii zaczęłam się zastanawiać czy może i ja nie wrócę jeszcze raz do tych Janosikiwych Dier? Piękne to miejsce, dziękuję za przywołanie wspomnień :) Serdeczne pozdrowienia dla Twórcy opowiadań :) Czekamy co też będzie dalej.
Like Like
1
Margarida
5 days ago
Chciałoby się zawołać po słowacku: "Ahoj Jánošík, ahoj dobré víly. Aký krásny príbeh. Aké úžasné svetre."
Like Like like 1