Chusta ta powstała można powiedzieć przez przypadek. Pakując się na urlop nie zabrałam wystarczającej ilości fioletowej Lizy na chustę, którą wtedy robiłam w towarzystwie z Lacem. Liza skończyła się zaraz na początku urlopu, brakujące motki zostały na stoliku w domu... I co tu począć?

Dobrze, że Kraków niedaleko Zakopca to odwiedziłam Patulkę a tam w samiutkich drzwiach w koszyczku wylegiwało się na słoneczku i czekało na mnie Linello. Całe szczęście, że tej Lizki fioletowej nie było ;) do Linnello dobrałam Fresha w odpowiedniej kolorystyce.

Następnego dnia ten zacny moteczek zapakowałam w plecak i zabrałam na wyprawę do Doliny Pięciu Stawów :) Motek został obfocony z każdej strony. Chusta powstawała w samochodzie w drodze na parkingi, skoro świt, na popasach na szlakach, w czasie odpoczynku po wielokilometrowych wyprawach, gdy nogi bolały, ale ręce mogły spokojnie dziergać :) Od pierwszego do ostatniego oczka w górach, w tych pięknie pachnących lasach, na halach wśród biegających owieczek i pobrzękujących dzwoneczków, wśród szemrzących strumyków...

Gdy na nią patrzę i jej dotykam to mam wrażenie, że to wszystko jest, poprzeplatane w tych nitkach... kolory lasu, wody, kamieni, trawy, mgły, nieba... dźwięki wiatru, deszczu, wodospadu... zapachy kwiatów, mokrych kamieni, ziemi... W górach, gdy się wyciszysz przenosisz się do innego świata, gdzie wszystko odczuwasz bardziej intensywnie, jak za czasów dzieciństwa. Coś niesamowitego...

Przed wyjazdem wyruszyliśmy w ponowną wyprawę do Pięciu Stawów, tym razem już nie z motkiem a z gotową chustą :)

Morał historii? Czasami dobrze, gdy włóczki braknie ;) Tak powstało Linello z Doliny :)

We wpisie zamieściłam zdjęcia z tamtych wypraw. Chciałam Wam przekazać te kolory. Mam nadzieję, że to nic złego i że chociaż na chwilę przenieśliście się tam ze mną :)

p.s. Wiecie, jedno mi nie daje tylko spokoju...do dziś ciekawi mnie czy ten motek się tego spodziewał ;)

1 motek Linello 017
2 motki Fresh 8867

gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1   

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
lenka123
2 years ago
Cytuję mama72:
A jakiego numeru drutów użyłaś. Foto cudne.

Były to druty 3,75
Like Like
0
mama72
2 years ago
A jakiego numeru drutów użyłaś. Foto cudne.
Like Like
0
Ilo
3 years ago
Piękna sesja zdjęciowa modelki Linello :-)
Pełna harmonia - dzianiny, przyrody i pomysłu :-) Gratulacje !
Like Like
0
eniteczka
3 years ago
Genialnie wkomponowana chusta w klimatyczne krajobrazy. Bajkowe zdjęcia. Reklama Linello w wielkim stylu!!!
Like Like
0
IBAG
3 years ago
Chusta kolorami zawsze przypomni urok wakacji,gratulacje!!!
Like Like
0
Anowi
3 years ago
Piękna chusta z historią
Like Like
0
Agata.wandzel@wp.pl
3 years ago
Dziękuję za kolejny zachwyt nad urodą świata. Chusta przepięknie wtopiona w Tatry. Zazdroszczę i udziergu, i fantastycznej wyprawy...
Like Like
0
aganieszka
3 years ago
Fuksa miał niebywałego motek ten! Nawet jeśli o tym marzył, splot okoliczności nastąpił nad wyraz korzystny. Inne sploty, też udane, bo włóczka urodziwa, to i nie dziwota.
Like Like
0
migdal
3 years ago
Ten motek wiedział w jaką podróż możesz go zabrać i dlatego czekał u Patrycji zaraz przy drzwiach, gotowy na górską wyprawę ;) Świetna chusta, w którą zaplotłaś wakacyjną wyprawę i niesamowite okoliczności przyrody - gratuluję! Tak, a plany są po to, żeby je zmieniać - hahaha! - i to jest świetny przykład na piękny efekt zawirowań ;)
Like Like
0
pattulla
3 years ago
Pięknie, aż by się chciało tam być!
Like Like