Jakiś czas temu zrobiłam dzianinę, która mnie rozczarowała. Efekt końcowy mi się nie spodobał tak bardzo,że dopadła mnie swetrofobia a nawet drutofobia. Schowałam motki, gazetki i druty na dość długi czas. Zdarza się.

W końcu złapałam za druty i zrealizowałam pierwszy z brzegu pomysł jaki przeleciał przez głowę.

Padło na szal po skosie z odrobną mozaiki- taki projekt na przełamanie. Oczka przekładane bez przerabiania mają magiczną moc- zawsze powodują uśmiech i chęć na więcej. Taka moja "pocieszajka".

Szal zrobiony z włóczek Alpaka Drops nr 3800, BabyAlpaca Silk Drops,Kid Seta Grignasco kolor 721, Donega /65/l i Mille Colori Socks&Lace/54/ Lang Yarns oraz Kid-Silk/33/ Drops

Odczarowując druty udał mi się pozbyć również resztek.

gallery1 gallery1  

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
migdal
1 year ago
Bardzo ładne to Twoje odczarowywanie - oczka podnoszone też bardzo lubię, już od lat... ;) - piękne kolory i efekt końcowy!
Like Like
0
aneczek
1 year ago
Jak widać, po deszczu zawsze wychodzi słońce. Powstały fantastyczne udziergi???Gratuluję!!!
Like Like